Garbus - Ikona pop-artu, symbol Trzeciej Rzeszy i amerykańskich hipisów

20 cze 2015
Ikona pop-artu, symbol Trzeciej Rzeszy i amerykańskich hipisów. Mowa oczywiście o dobrze znanym nam wszystkim modelu VW „ Garbusie”.
Chrząszcz, znany u nas jako Garbus już za dwa dni obchodzić będzie swoje święto „dzień Garbusa”, dlatego uznałam, że warto co nie co wspomnieć na jego temat.


Dokładnie 22.06.1937 bardzo dobrze wszystkim znany dyktator A.Hitler, zażyczył sobie od Ferdinandowa Porsche (TAK! własnie konstruktora Porsche) projektu auta na miarę obywateli. Miało to być tanie auto, dostępne z funduszu oszczędnościowego, miał to być swoistego rodzaju symbol Trzeciej Rzeszy. I tak po kilkunastu dyskusjach dyktator zaakceptował „Garbusa”. I tak oto narodziła się gwiazda światowej motoryzacji.


Projekt przyjął się z ogromnym zainteresowaniem. Samochód sprawdził się w roli, do której został zaprojektowany i wyprodukowany. Był autem rodzinnym 5 osobowym dostępnym dla wszystkich. Sprawdzał się podczas rodzinnych wycieczek, zakupów i zapewne randek.

Ale kto by przypuszczał że akurat ten model przypadnie do gustu ludziom na całym świecie?
Rozkwit nastąpił w Stanach, gdzie Garbus stał się ikoną pop-artu. Swoje miejsce znalazł między „puszką zupy„ i „Marilyn Monroe” Andy’ego Warhola. Zawisł na niejednej ścianie.



Możemy go również dostrzec na drugim planie okładki płyty Abbe Road the Beatlesów, których poza tym nie rzadko słucham. Dźwięki ich muzyki idealnie wpasowują się w owalne kształty garbusa.
Chrabąszcz często występował w filmach. Cieszył się, BA! cieszy się do tej pory ogromną sławą na całym świecie. Czy to właśnie dzięki Beatlesom samochodzik stał się, wraz z „ogórkiem”, ulubionym pojazdem hippisów i ikoną pop-artu? Czy to po prostu wpływ mody, a może ceny, która była zadziwiająco niska? Jak myślicie?

A poniżej graficzne odsłony w latach jego największej świetności...

Słuchając wywiadów z maniakami "garbusowymi" można by rzec, że była to miłość od pierwszego wejrzenia. W wypowiedziach występują same "ochy" i "achy", wszyscy zachwalają wygląd, wygodę w prowadzeniu, pojemność wnętrza. Jednogłośnie twierdząc,  że jest to samochód rodzinny. Ci, którzy nie potrafili rozstać się z nim, nadali mu nowe życie, np.: pod postacią rabatki kwiatowej, doniczki i rzeźby.


Moim faworytem jest biało czarna "rzeźba" przypominająca Yin Yang. A co wy sądzicie o tym wtórnym zagospodarowaniu?

Chociaż osobiście moje serce w całości należy do innego samochodu o całkowicie innych kształtach, to do Garbusa mam sentyment.


źródło zdjęć: 1/2/3/4/5/6/7

tekst by Monika