DIY - lampiony na świeczki

16 lip 2015

Cześć!

Robiłam, jak co sezon, porządki w szafie i natrafiłam na stare świece z Ikei. Takie w "szklankach", które cudownie pachną. Postanowiłam je przerobić, a że posiadam masę serwetek to wybrałam najładniejsze i postanowiłam użyć metody decoupage. Pokażę Wam krok po kroku jak powstały ręcznie zdobione świeczniki na tealighty.



Potrzebne będą:

1. Coś szklanego co pomieści podgrzewacze (uważam że mogą to być nawet słoiki)
2. Serwetki
3. Media do decoupage (klej, crackle do spękań, porporina)
4. Farba do szkła na podkład
5. Farba "kość słoniowa"
6. Sznurek jutowy pleciony
7. Pistolet do kleju
8. Lakier
9. Gąbka taka żółta i miękka z dużymi dziurami
10. Pędzle
11. Koronkowa wstążeczka

Zaczynamy:  D o   I t    Y o u r s e l f   (:



Krok 1. 
Jeżeli używacie lampionów po świeczkach należy je najpierw wyczyścić. Ja zrobiłam to w taki sposób, że włożyłam je do garnka z gotującą się wodą, a do środka szklanek włożyłam ręczniki kuchenne. Trochę zabawy z tym było, ale szybko poszło.


Krok 2. 
Nie mam farby do szkła, więc jako podkładu użyłam preparatu, który niby ma dawać efekt kryształu. Ten podkład dałam po to, aby nie spłynęła mi farba akrylowa. Dało to lepszą przyczepność. Pocięłam gąbkę i nią nakładałam farbę.



Krok 3.
Położyłam kolejna warstwę, ale tym razem farby akrylowej. Celowo nie nakładam jej na całą szklankę ponieważ klej mógłby odejść razem z farba.


Krok 4.
Podczas, gdy farba schnie wycięłam wzór z serwetki. Rozwarstwiłam ją i używam tylko części ze nadrukiem.


Krok 5.
W kolejnym kroku naklejamy serwetkę. Wzór przecięłam wzdłuż na pół, bo był za szeroki.


Krok 6.
Z tym było dużooooooo zabawy. Nie mam jeszcze wprawy w używaniu kleju na gorąco. Cała się pokleiłam i poparzyłam łapska. Ale satysfakcja była. Obklejamy dookoła nasz lampion sznurkiem.


Krok 7.
Pozostało jeszcze nałożenie crackle do spękań. Używam medium z Heritage rozmiar M. Na początku jest koloru mlecznego ale po wyschnięciu i dobrym rozprowadzeniu staje się przezroczyste.


Krok 8.
Pozostało jeszcze nałożenie w miejsce spękań porporiny firmy ARK. Pozłocenie konturówką krawędzi kwiatków i na koniec lakier w spreyu.





Na sam koniec dodałam wstążeczkę bawełnianą, bo im dłużej się im przyglądałam tym bardziej czegoś mi brakowało.

Celowo zasłoniłam cały lampion ponieważ nie lubię kiedy płomień świeczki razi mnie po oczach.

A poniżej mrocznie, tajemniczo i troszkę magicznie :)


Jak Wam się podobają świeczniki?

Macie jakieś swoje ulubione pomysły na tego typu "klimato-umilacze"?
Czekam na komentarze!!!

tekst by Monika